Od października ruszyła nowa kampania reklamowa serów
topionych w plasterkach Hochland "Wiele do pojedzenia". W spocie, chłopiec, przygotowując kanapki dla
całej rodziny, rymuje na temat serów topionych.
Marka na swojej stronie informuje, że dzięki tej kreacji
chce podkreślić swoją dynamikę i nowoczesność oraz wyróżnić się z bloku
reklamowego.
Wyróżnić?! Czym?
Stereotypowym przedstawieniem rodziny (tata czyta przy stole
gazetę i czeka na śniadanie, a mama, podrygując, zmywa naczynia), czy może
rymowanką chłopca, która jest potwornie irytująca?
Wiem, nie jestem grupą docelową. Nie mam dzieci, męża, nie
gotuję obiadów dla całej rodziny, ale widząc tą reklamę, tracę apetyt na
cokolwiek.
Jak ja się mogę z tym zgodzić... Moja cała rodzina jest już do tego stopnia zirytowana tym lalusiem rymującym, że zmieniają program jak tylko pojawia się ta reklama. A chyba nie o to chodziło Hochlandowi :P A tekst "ślepa gienia" to może odkrywcze było ale 17 lat temu pomiędzy gówniarzami jak byłam w podstawówce. Do tego koślawienie w tak irytujący sposób języka słowami "do pojedzenia"... Nie wiem co Hochland chciał tym osiągnąć, ale na pewno mojej rodziny tym nie zachwycił. Ja Hochland kupuje bo lubie go jeść ale ta reklama to jakaś porażka. Jest bardziej denerwujący od reklam proszków do prania czy płynów do mycia naczyń.
OdpowiedzUsuń