piątek, 12 października 2012

Like no other

Jedna z moich ulubionych reklam. San Francisco, 250 000 piłeczek kauczukowych, 23 kamery, 0 efektów specjalnych i Jose Gonzales “Heartbeats”.
Czy może to się komuś nie podobać?


Zastanawiam się czasem, ile zajęło sprzątanie. Czy po tygodniu od nagrania spotu mieszkańcy nadal znajdywali ukryte w trawie piłeczki?
Na pewno było to dużo łatwiejsze, niż zmywanie farby w Glasgow.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz